Mimo wielu apeli, ludzie nadal zamykają zwierzęta w rozgrzanym aucie. Taki samochód to dla naszego pupila śmiertelnie niebezpieczna pułapka!
Sopoccy policjanci interweniowali, gdy w szczelnie zamkniętym samochodzie właściciel pozostawił psa. Funkcjonariusze wybili szybę i uratowali zwierzaka. Pies trafił do schroniska dla zwierząt.
– Gdy policjant otworzył drzwi auta, od razu poczuł o wiele wyższą temperaturę od tej, która panowała na zewnątrz auta w cieniu, tj. 24°C. Funkcjonariusze dali pieskowi wodę do picia, którą pił długo i łapczywie. Na szczęście już po kilku minutach poczuł się on lepiej. Dopiero po ponad 2 godzinach na miejscu pojawił się właściciel auta. Policjanci ustalają teraz, czy doszło do znęcania się nad zwierzęciem – informują funkcjonariusze.
Właścicielem psa był 31-letni obywatel Ukrainy, który był zdziwiony obecnością policjantów. Tłumaczył, że wyszedł na chwilę, a psa od dawna zostawiał w aucie, gdy musiał coś załatwić.
Zgodnie z art. 35 Ustawy o ochronie zwierząt za znęcanie się nad zwierzęciem grozi kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności.
– Nie zabierajmy ze sobą zwierząt w podróż samochodem jeśli planujemy załatwianie różnych spraw i wiemy, że nie będziemy mogli ze sobą zabrać zwierzęcia. Często takie osoby tłumaczą się, że wyszły tylko na chwilę, aby zrobić zakupy lub coś załatwić, albo że zostawiły w samochodzie uchyloną szybę. Nawet w ten sposób naraża się pozostawione zwierzę na zagrożenie – uchylona szyba nie poprawi cyrkulacji gorącego powietrza wewnątrz pojazdu, a pozostawienie szczeliny zachęca psa do tego, by wkładał tam pysk poszukując źródła „powiewu”. Wcale też nie trzeba długiego czasu, aby zwierzę mogło ulec przegrzaniu, odwodnieniu, udarowi czy nawet uduszeniu – czytamy na stronach policji.
Fot. Pixabay