Myśleliśmy, że to żart. Tak jednak nie jest. „Super Express” donosi, że wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński ogłosił, iż polską służbę zdrowia czeka rewolucja. Na czym ona będzie polegała? Spieszymy z wyjaśnieniem. Chodzi o tak zwaną e-wizytę. Od 1 listopada pacjenci będą mogli dzwonić na otwartą linię i skonsultować swój przypadek z lekarzem.
Jak mówi wiceminister Cieszyński, ma to wpłynąć na mniejsze kolejki w ośrodkach zdrowia. Jednak czy każda choroba po konsultacji telefonicznej z lekarzem ustanie? Nie jesteśmy o tym przekonani. Druga sprawa – co z receptą? Lekarz wyśle nam ją SMS-em? W Super Expressie czytamy, że pacjent będzie mógł zadzwonić bezpośrednio do swojego lekarza rodzinnego, a ten ma wtedy obowiązek udzielić mu niezbędnej rady.
Jak podkreśla dr Tomasz Zieliński z Porozumienia Zielonogórskiego, nie każdy przypadek będzie się dało załatwić w ten sposób, ale np. nadciśnienie i cukrzycę już tak. W przypadku pierwszej dolegliwości, osoba chora będzie mogła poinformować o tym, że odczuwa niepokój i źle się czuje. Wtedy lekarz posłuży niezbędną poradą. Analogicznie wygląda sytuacja w przypadku wysokiego poziomu cukru. Lekarz po wynikach jakie przekaże pacjent poinformuje o ewentualnych zmianach dawkowania leków, systematyczności wizyt itp. Nawiązując do naszych wątpliwości, lekarz rodzinny będzie mógł również wystawić tzw. e-receptę. Myślicie, że takie coś rzeczywiście ma rację bytu?
źródło: se.pl fot. ilustracyjne