Do niecodziennego wypadku doszło w ubiegły piątek, 15 marca w miejscowości Wilczyska (lubelskie). 52-latka prowadząca Skodę musiała zatrzymać auto, ponieważ skończyło się jej paliwo. Nie chcąc tarasować jezdni postanowiła zepchnąć auto na pobocze, traf chciał, że w tym miejscu było wzniesienie. Skoda Fabia zaczęła staczać się z drogi, a zdesperowana kobieta próbowała zatrzymać ją własnym ciałem!
Historia jaka wydarzyła się na drodze w małej miejscowości na lubelszczyźnie mrozi krew w żyłach. W Skodzie prowadzonej przez 52-latkę zabrakło paliwa i auto zgasło na środku drogi. Chcąc uniknąć paraliżu kobieta i jej partner postanowili zepchnąć je w bezpieczne miejsce, by nie utrudniać ruchu. Pech chciał, że samochód zaczął się szybko staczać do pobliskiego rowu. Wtedy kobieta za wszelką cenę chciała go zatrzymać.
Jak można się domyślać nie był to zbyt mądry sposób. Kilkuset kilogramowa Skoda zjechała do rowu i przygniotła kobietę do drzewa. Na miejsce wypadku przyjechała karetka pogotowia, która zabrała poszkodowaną do pobliskiego szpitalu. Na szczęście skończyło się na strachu i drobnych otarciach. 52-latka po kilku godzinach została wypisana do domu.
źródła: fakt.pl, foto: KWP w Łukowie