Odkrycia dokonał jeden z funkcjonariuszy lubelskiej policji. Z ustaleń wynika, że kobieta mogła mieszkać 2 tygodnie z rozkładającymi się zwłokami męża.
Ciało leżało w jednym z pokojów w mieszkaniu przy ulicy Puławskiej w Lublinie. Przez ten cały czas żona zmarłego używała wszystkich pomieszczeń w lokalu. Policja podejrzewa, że mogła ona mieć coś wspólnego ze śmiercią mężczyzny.
O sprawie poinformowała jedna z sąsiadek małżeństwa. Zaniepokojona, że długo nie widziała mężczyzny, spytała o niego jego żonę. Ta na pytanie o męża odpowiedziała spokojnie, że leży martwy w pokoju. Przerażona sąsiadka poinformowała dzielnicowego.
Z relacji policjanta wynika, że nieprzyjemny zapach rozkładających się zwłok unosił się już na klatce schodowej. Drzwi do mieszkania otworzyła właścicielka i bez zastanowienia zaprowadziła funkcjonariusza do pokoju, gdzie na podłodze leżało ciało jej męża.
Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna nie zmarł śmiercią naturalną. Wyniki sekcji zwłok pokazują, że miał on ranę kłutą brzucha. 49-letnia żona denata, Irina C. leczyła się psychiatrycznie. Z relacji sąsiadów wynika, że często zapominała o lekach, natomiast często nadużywała alkoholu.
Obecnie kobieta przebywa w szpitalu neuropsychiatrycznym, Policja nie dostała jeszcze zgody na jej przesłuchanie.
Źródło: fakt.pl
kd