Historia jak z mrocznego filmu kryminalnego wydarzyła się w niewielkiej miejscowości pod Skarżyskiem-Kamienną w województwie świętokrzyskim. W ubiegły weekend zaginął 40-letni mieszkaniec tej okolicy. Jego siostra po kilku dniach uznała, że potrzebna jest pomoc policji. Dzięki jej podpowiedziom mundurowi dokonali przerażającego odkrycia – zwłoki jej brata ktoś upchnął do walizki i zostawił na środku pokoju!
40-latek wyszedł z domu 30 września i ślad po nim zaginął. Jego siostra przez kilka dni niepokoiła się o niego, ale dopiero w ostatnią sobotę zgłosiła sprawę na policję. Opowiedziała o swoim bracie i miejscach gdzie bywał. Jednym z nich było mieszkanie w Grzybowej Górze.
Funkcjonariusze postanowili sprawdzić ten trop. Ponieważ na miejscu nikt nie otwierał drzwi, wyważyli je i dostrzegli w jednym z pokojów wielką walizkę stojącą na samym jego środku. We wnętrzu walizki znajdowały się zwłoki 40-latka!
Policja nie chce udzielać wielu informacji w sprawie. Oficer prasowy policji w Skarżysku przekazał jedynie, że oczekują aktualnie na wyniki sekcji zwłok. Ciało mężczyzny nie było zmasakrowane. Być może w nocy z piątku na sobotę doszło w mieszkaniu do kłótni, która zakończyła się morderstwem?
Teraz policjanci przesłuchają właściciela mieszkania. To, wraz z wynikami badań lekarzy sądowych powinno rzucić nieco światła na tą mroczną sprawę.