Na autostradzie A4 w okolicach Paryża zauważono tajemniczy motocykl, który jechał całkiem sam – bez kierowcy!
Pojazd bez kierowcy poruszał się przez ładnych parę kilometrów. Było to tym bardziej dziwne, że nie zauważono ani motocyklisty ani śladu wypadku. Także to, jak długo motor utrzymywał się w pionie, było zastanawiające – według ekspertów, motocykl bez kierowcy może jechać sam tylko przez 500 czy 600 metrów!
Tajemnica „motocykla – widmo” została jednak rozwiązana! Według Le Parisien, jadący motocyklem miał kolizję z samochodem. Mężczyzna spadł z pojazdu i miał też kontuzję ręki. Kierowca feralnego auta zabrał motocyklistę i razem szukali motoru. Przejechali kawałek po autostradzie, jednak nie znaleźli pojazdu. W związku z tym zrezygnowali z poszukiwań i pojechali do szpitala, by zobaczyć, co z ręką motocyklisty.
Dopiero kilka dni później właściciel pojazdu otrzymał wezwanie z policji, by odebrać rozbity motor. Jak się okazało, motocykl został znaleziony w znacznej odległości od miejsca pierwszej kolizji.
Jak jechał tajemniczy motocykl? Zobacz nagranie poniżej!
ms, źródło: dailymotion.com, thelocal.fr