Historia jaka wydarzyła się 40-letniej turystce i jej trójce dzieci jest wręcz niewiarygodna. Kobieta i jej potomstwo przez blisko miesiąc błąkała się po dzikiej dżungli. Rodzina zaginęła 19 grudnia podczas wakacji, które spędzali w Kolumbii. Kiedy wszyscy tracili nadzieję ekipie ratunkowej udało im się ich odnaleźć!
Turystka, która wraz z trójką dzieci została odnaleziona w bezkresnej dżungli na pograniczu Kolumbii i Peru przeżyli dzięki dzikim owocom, które jedli. Ratownicy, którzy na nich natrafili mówią o prawdziwym cudzie, ponieważ rodzina była w dobrej kondycji fizycznej i nic im się nie stało. Kobieta i jej dzieci przez miesiąc błąkała się po dżungli i mieli dużo szczęścia, że nie padli ofiarą dzikich zwierząt, które tam mieszkają i nie natrafili na trujące owoce, które mogły ich zabić.
40-letnia matka i trójka jej dzieci w wieku 10, 12 i 14 zaginęli kilka dni przed Świętami Bożego Narodzenia. Według mediów, które przedstawiły ich historię kobieta i dzieci większość czasu spędziła na bosej wędrówce przez bezkresną dżunglę. W tym czasie jedli napotkane po drodze jagody. Po 34 dniach tułaczki zostali wypatrzeni przez kolumbijską marynarkę wojenną. Po odnalezieniu matka i jej dzieci płakali ze szczęścia, ponieważ byli przekonani, że przyjdzie im umrzeć w dżungli. Kobieta przyznała, że zgubili się kiedy pojechali na spotkanie z ojcem. Turyści zostali przekazani do szpitala w Pearto Leguziamo na południu kraju z objawami niedożywienia. Na szczęście ich życiu nie grozi żadne niebezpieczeństwo. Kolumbijskie władze nie ujawniły z jakiego kraju pochodzi rodzina.
ZOBACZ TAKŻE:CIAŁO studentki ODNALAZŁO PLEMIĘ! WYSKOCZYŁA z samolotu na MADAGASKARZE
źródła: dailymail.co.uk, foto: pixabay.com