Nagranie umieszczone na serwisie liveleak przedstawia bojowników prorządowej organizacji „Obrona Narodowa”, patrolujących okolice miasta Deir es-Zor. Choć oficjalnie mówi się już o końcu Państwa Islamskiego i stopniowym eliminowaniu niedobitków kalifatu, ci wciąż potrafią być groźni. O czym przekonał się ten syryjski żołnierz i jego koledzy.
Wojskowy oddział poruszał się na pick-upach drogą w okolicy miasta. Dumny i zadowolony z siebie syryjski żołnierz – autor nagrania pozował do „selfie” na tle pozostałych wozów jadących z tyłu.
Wtem powietrze rozdarła potężna eksplozja, w tle widać wylatujące w górę fragmenty auta i ludzi. Nagrywający z wrażenia upuszcza telefon. Na zakończenie widzimy jego przerażoną minę. Nie tak miał się zapewne skończyć ten patrol. Jego koledzy najpewniej wylecieli w powietrze na improwizowanym ładunku wybuchowym, tzw. IED. W swoim nieopancerzonym wozie nie mieli żadnych szans. Choć być może, gdyby poruszali się po śladach wozu naszego operatora, wtedy ewentualny wybuch nie byłby aż tak dramatyczny w skutkach?