Taka wpadka, to prawdziwa perełka wśród wtop. Brytyjscy policjanci ponad godzinę przygotowywali się do zneutralizowania wielkiego tygrysa, który w niewyjaśniony sposób znalazł się na terenie farmy bydła. Dopiero po tym czasie zaczęli dostrzegać, że coś tu jest nie tak…
Uzbrojeni funkcjonariusze – co nie jest normą w Wielkiej Brytanii – dotarli na miejsce bardzo szybko. Przez prawie godzinę obserwowali bestię leżącą w oborze sporej farmy bydła. Była wielka i dobrze odżywiona. Leżała spokojnie, od czasu do czasu strzygąc jedynie uszami.
O nieproszonym gościu poinformował właściciel farmy, który zamierzał wieczorem sprawdzić, czy z jego zwierzętami jest wszystko w porządku. Gdy spostrzegł potężnego tygrysa od razu uciekł i wezwał wsparcie.
Po godzinnej obserwacji policjanci doszli wreszcie do wniosku, że… polują na pluszowa maskotkę! Choć była naturalnych rozmiarów, to nie potrafimy zrozumieć jak można było nie odróżnić jej od żywego zwierzęcia!
Policja broni się, że każde wezwanie musi traktować poważnie, a funkcjonariusze nie mogli ryzykować własnym życiem podejmując pochopne działania.To wszystko racja, ale w jaki sposób kilku policjantów nie było w stanie odróżnić maskotki od żywego zwierzęcia? I jak bardzo przerażeni byli, że wydawało im się, że zwierz porusza uszami? Dobrze, że nie raportowali wściekłych porykiwań!
Essa festa foi boa! https://t.co/sMAKxa6G7U
— Princess Consuela Banananananananananahammock =P (@akilt) 9 lutego 2018