Mama wysyłała dziesięciolatka na spacer z psem. Chłopiec wykonał polecenie mamy. Po drodze znalazł pewien przedmiot i przyniósł go do domu. Okazało się jednak, że był to niebezpieczny…
10-letni chłopiec pobiegł za psem. Trafił za nim do opuszczonych zabudowań. W środku znajdował się przedmiot, który zaciekawił chłopczyka. Był to… granat. Schował go za ubranie i przyniósł do domu. Pokazał go mamie. Kobieta przestraszyła się i wyniosła przedmiot jak najdalej od zabudowań.
Kiedy o sprawie usłyszała babcia chłopca, od razu zadzwoniła na numer służb ratunkowych.
Dyżurny kraśnickiej komendy został powiadomiony o wszystkim poprzez Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Na miejsce skierowano policjantów z Komisariatu Policji w Annopolu i z Kraśnika.
Matka dziecka wskazała funkcjonariuszom miejsce, gdzie położyła granat. Był to prawdziwy ładunek wybuchowy, na szczęście pozbawiony zapalnika.
Policjanci postanowili zabezpieczać to miejsce aż do czasu przybycia wojskowych pirotechników. Ci zneutralizują granat.
Funkcjonariusze proszą, żebyśmy w sytuacji znalezienia przedmiotów, które przypominają ładunki wybuchowe, nie dotykali ich i nie przynosili do domu. Należy natychmiast powiadomić o wszystkim policję.
Przypomnijmy, że w okolicach Gdańska znaleziono niemieckie miny morskie typu GC, pochodzące z okresu II wojny światowej. Operację ich zneutralizowania przeprowadziła Grupa Nurków Minerów 8. Flotylli Obrony Wybrzeża.
Zobacz także: Aneta Zając zamieściła niezwykłe zdjęcie. TA fotografia chwyta za serce
Fot. Pixabay