Timothy Kyzer z zimną krwią zamordował piątkę swoich dzieci. Mężczyzna od czasu rozwodu ze swoją żoną mieszkał ze swoimi pociechami, ponieważ kobieta według sądu nie spełnia wymogów finansowych i nie mogłaby zapewnić dzieciom godnego funkcjonowania. Amber zgodziła się z tą decyzją, ponieważ zdawała sobie sprawę, że nie podoła utrzymać tak licznej gromadki.
Amerykanka była przekonana, że były mąż robi wszystko by maluchom wiodło się jak najlepiej. Podczas rozmów telefonicznych zapewniał ją, że dzieci są szczęśliwe i niczego im nie brakuje. Prawda okazała się zgoła inna, ponieważ zadanie jakie sobie postawił go przerosło. Pewnego wieczoru Kyzer wpadł w furię, ponieważ bardzo zdenerwował go najstarszy, 8-letni syn. Timothy pobił chłopca na śmierć, a kiedy zorientował się, że nie żyje udusił resztę dzieci.
Mężczyzna przyznał się do okrutnej zbrodni i ze szczegółami opowiadał jak mordował kolejne maluchy. Część z nich udusił rękami, a część paskiem od spodni. Wyrok sądu w tym przypadku był jednoznaczny, kara śmierci. Ku zaskoczeniu wszystkich sprzeciwiła mu się była żona mężczyzny, Amber. Kobieta błagała sędziów o łagodniejszą karę, ponieważ jak twierdzi „dzieci go kochały”. Ostateczny wyrok ma zapaść za kilka tygodni.
źródła: planeta.fm, foto pixabay.com