Wczoraj pisaliśmy o tym, że w Krakowie rusza proces Roberta J. – 54-latka, który oskarżony jest o bardzo brutalny mord na studencie Katarzynie Z. Dziś przypomnimy sprawę, która wydarzyła się w Krakowie niemal w tym samym czasie i miała wiele wspólnego z zabójstwem Katarzyny – głównie przez zdjętą z ofiary skórę. Po tych dwóch zbrodniach w mieście i okolicy panowała psychoza strachu.
Był maj 1999 roku. Pięć miesięcy wcześniej pracownicy barki „Łoś” wyłowili z Wisły szczątki ciała Katarzyny Z. Wszyscy wiedzieli już, że studentka zginęła i obdarto z niej skórę, tymczasem mijały miesiące, a sprawcy nie było.
ZOBACZ TEŻ: Obdarł studentkę ze skóry i zrobił z niej kostium. W Krakowie rusza najgłośniejszy proces ostatnich lat
31 maja policjanci weszli do domu w Brzyczynie w gminie Mogilany pod Krakowem. Znaleziono tam poćwiartowane zwłoki mężczyzny, ze skórą zdjętą z głowy. Znaleziono ją nieopodal, pozszywaną nitką. Wyglądała jak przerażająca maska. Skojarzenia z mordem na Katarzynie Z. były oczywiste.
Okazało się, że winnym tej masakry jest rosyjski student Władimir W. W 1991 roku przyjechał do Polski. Studiował psychologię – ten sam kierunek, na którym przez pewien czas była Katarzyna Z.!
Okazało się, że Władymir W. zdjął skórę z twarzy ojca i przerobił ją na maskę, żeby udawać go przed swoim dziadkiem! Śledczy wiedzieli już też, że skóra Katarzyny Z. była wyprawiona tak, by można ją było nosić jako strój. Czy to mogły być przypadki?
Wszystko wskazuje na to, że niestety tak. Policjantom nie udało się zebrać wiarygodnych dowodów, które mogłyby połączyć Władymira W. z mordem na Katarzynie. Osądzono go więc tylko za jedną zbrodnię. Karę odbywa w więzieniu w Rosji.
W tym też okresie pojawiły się pierwsze sygnały, że sprawcą zbrodni na Katarzynie Z. może być Robert J. Przez wiele lat brakowało jednak dowodów. Teraz takie się pojawiły – i miejmy nadzieję, że ta sprawa po ponad 20 latach zostanie wreszcie wyjaśniona, zamknięta, a sprawca osądzony i osadzony w więzieniu!