Na co dzień nie zastanawiamy się, nad tym że żyjemy. Nikt nie postrzega tego faktu jako czegoś zaskakującego, bo jest to najbardziej oczywista rzecz pod słońcem, tymczasem…
Współcześnie życie nie jest tak bardzo oczywiste. Można sobie pomyśleć – żyję, bo moja matka nie dokonała aborcji. Osoba chora, czy wiekowa powinna się cieszyć, że nie poddano jej eutanazji. Tak? Czy może byłoby to kuriozalne postrzeganie sytuacji?
Warto o tym pomyśleć w Dniu Świętości Życia, czyli święta obchodzonego 25 marca przez Kościół Katolicki w Polsce. Celem tego święta jest przypomnienie o nadrzędnej wartości życia ludzkiego. Jak pisał Jan Paweł II w encyklice Evangelium Vitae (ogłoszonej 25 marca 1995):
„proponuję (…) aby corocznie w każdym kraju obchodzono Dzień Życia (…) Trzeba, aby dzień ten był przygotowany i obchodzony przy czynnym udziale wszystkich członków Kościoła lokalnego. Jego podstawowym celem jest budzenie w sumieniach, w rodzinach, w Kościele i w społeczeństwie świeckim wrażliwości na sens i wartość ludzkiego życia w każdym momencie i każdej kondycji. należy zwłaszcza ukazywać, jak wielkim złem jest przerywanie ciąży i eutanazja, nie należy jednak pomijać innych momentów i aspektów życia, które trzeba każdorazowo starannie rozważyć w kontekście zmieniającej się sytuacji historycznej”
Jednak przydawanie wartości życiu nie musi tyczyć się tylko tak ekstremalnych przypadków jak aborcja czy eutanazja. Warto także pomyśleć o słowach, które zwrócą uwagę na codzienne traktowanie życia i… swego ciała.
W I Liście do Koryntian (6;19) napisano: „ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego„. A skoro jest świątynią, to trzeba o nie dbać – ludzkie ciało nie jest dla rozpusty i kalania go, nie jest także przeznaczone do obżarstwa czy trucia (np. alkoholem, papierosami czy narkotykami). Tym samym nasze życie – na co dzień trzeba szanować, a o ciało – także na co dzień dbać i utrzymywać w dobrej formie.
fot. pixabay