Na lotnisku w Mielcu rozbiła się awionetka. Na pokładzie znajdowały się dwie osoby. Na początku samolot bezpiecznie wylądował na płycie lotniska. Po drugim wzbiciu się w powietrze awionetka spadła zaraz po starcie.
Wrak na ziemi ugasili strażacy. Na lotnisku przy tragicznym wypadku pracowało 16 strażaków. Według ustaleń samolot typu ultralight należała do osoby prywatnej. Na pokładzie znajdował się 43-letni ojciec i jego 16-letni syn z województwa śląskiego. Oboje zginęli na miejscu.
Przyczyny tragedii wyjaśnia komisja do spraw badania wypadków. Tego typu maszyny są niezwykle popularne i tanie, w związku z tym również często ulegają awarii.
Policja szuka kontaktu z naocznymi świadkami wypadku, aby ustalić szczegółowy przebieg wydarzeń.
kd, źródło: rmf24