Za te decyzje zapłacą jak zwykle niewinni mieszkańcy Europy, mordowani w kolejnych zamachach przez ISIS.
Wielokrotnie słyszeliśmy zapewnienia, że antyterrorystycznej koalicji państw Zachodu zależy na unicestwieniu Państwa Islamskiego. Tymczasem jak donosi BBC, terroryści znajdujący się w ostatnim dużym bastionie ISIS – Rakce – dostali zielone światło na ucieczkę wraz z rodzinami i uzbrojeniem z upadającego miasta!
Nie tylko pozwolono im na odwrót, ale także umożliwiono bezpiecznie dotarcie na inne terytoria kontrolowane przez ISIS. Stamtąd bez przeszkód wielu z nich przez Turcję powróciło do Europy.
BBC twierdzi, że potwierdzenie tych informacji ma z kilku niezależnych źródeł. Wśród nich – kierowców, którzy jechali w konwoju. Jak twierdzą liczył on kilkaset pojazdów – aut ciężarowych, osobowych i autobusów – i rozciągał się na długości kilku kilometrów. Ich zdaniem to wystarczająca ilość pojazdów, by przetransportować nawet 4 tysiące ludzi!
Jak mówi jeden z kierowców, okłamano ich mówiąc, że zostają wynajęci do przewiezienia pomocy humanitarnej. Ich trasa miała trwać około 6 godzin w jedną stronę. W rzeczywistości trwała trzy dni i była traumatycznym przeżyciem dla szoferów.
„Bojownicy ISIS byli uzbrojeni, mieli na sobie pasy z przymocowanymi ładunkami wybuchowymi. Takie same pasy miały na sobie kobiety, a nawet dzieci. Grozili, że jeśli coś pójdzie nie tak, wysadzą się w powietrze.”
Zdaniem kierowcy, transport zleciły… syryjskie siły koalicyjne, ugrupowanie wspierane przez USA i Wielką Brytanię! A to oznacza, ni mniej, ni więcej, że mocarstwa doskonale wiedziały o tym „dealu”.
Ustalenia te są szokujące, chociaż wielu komentatorów już dawno zwracało uwagę na tego typu chwilowe sojusze i zawieszenia broni z islamistami. Nie jest to jednostkowy przypadek, bo już kilkukrotnie terrorystom pozwalano wycofać się z zajmowanych pozycji, by uniknąć strat własnych w przedłużających się walkach. Najgorsze jest to, że później nikt ich nie kontroluje i prawdopodobnie wielu zdołało wyrwać się z Syrii i wrócić do Europy. A to oznacza, że każdy z nas może w przyszłości zapłacić za takie umowy z dżihadystami.