Już za chwilę ruszy pierwsza od 12 lat wycieczka podwodna do wraku najsłynniejszego okrętu w historii – Titanica, który w 1912 roku zatonął po zderzeniu z górą lodową na Oceanie Atlantyckim. Żeby udać się w tą podróż trzeba przygotować górę pieniędzy!
W maju firma Blue Marble Private rozpocznie swój 8-dniowy rejs połączony ze zwiedzaniem wraku Titanica. Jest to oferta bardzo ekskluzywna – statek zabierze na pokład zaledwie 9 osób. Do nich dołączy grupa uczonych, techników i pilotów. W najbliższym czasie będzie to też jedyna taka okazja, bo kolejne wycieczki zaplanowano dopiero na 2019 rok!
Wrak znajduje się 600 km na południowy zachód od wybrzeży Nowej Funlandii, dlatego wyprawa wyruszy z Kanady. Po kilku dniach szczęśliwcy zejdą prawie 4 tysiące metrów pod wodę, aby obejrzeć pozostałości statku. Do tego celu posłuży im specjalnie skonstruowany batyskaf. Podwodni turyści obejrzą najsłynniejsze fragmenty wraku, m.in. mostek kapitański.
Skoro jest tak ekskluzywnie i elitarnie, to i cena musi być odpowiednia. Wycieczka na dno Atlantyku kosztuje bagatela 85 690 funtów, czyli ponad 420 tysięcy złotych! Co ciekawe, eksperci twierdzą, że po uwzględnieniu inflacji, cena ta odpowiada cenie biletu pierwszej klasy na jedyny rejs Titanica, który w 1912 roku kosztował 4350 ówczesnych dolarów amerykańskich.
Rękawicę rzuconą przez Blue Marble Private podejmują firmy amerykańskie, które przed laty wiodły prym w wycieczkach na Titanica. Na 2019 rok przygotują swoją ofertę. Wygląda więc na to, że bogacze otrzymują właśnie kolejną sposobność na zaspokojenie ambicji. Można już po odpowiedniej opłacie wejść z pomocą Szerpów na Mount Everest, czemu by więc nie zejść na dno oceanu do najsłynniejszego wraku w historii ludzkości?