Wybuch improwizowanej bomby na placu zabaw Sandomierzu, jedna osoba ranna, a nasz dzielny ksiądz rozpoczyna swoje własne śledztwo – oto bardzo ogólny zarys scenariusza 240 odcinka serialu. Jednak fakt, że w całą sprawę wmieszany będzie islamski uchodźca sprawia, że lewica już teraz podniosła krzyk przeciwko twórcom serialu.
Gniew lokalnej społeczności obróci się przeciwko Arabowi, który od lat zamieszkuje Sandomierz. Jednak on jest chrześcijaninem, ma żonę Polkę i doskonale wtopił się w społeczeństwo. Winny będzie kto inny – Szihab, muzułmański uchodźca!
Pomysł na odcinek wzbudził protest aktora, któremu zaproponowano rolę. Mikołaj Woubishet nie zdecydował się podjąć tego wyzwania, gdyż jak mówi:
„Mogę zagrać mordercę, gwałciciela, jestem aktorem. Ale dziś, w szczególnie gorącym momencie, nie mogę przykładać ręki do podsycania obaw wobec ofiar kryzysu uchodźczego”
Tymczasem twórcy serialu bronią pomysłu. Po pierwsze zwracają uwagę, że serial jest na włoskiej licencji i poszczególne epizody są tylko dostosowywane do polskich warunków. Krzysztof Grabowski, producent nadzorujący podkreśla także, że problem islamu i terroryzmu nie jest głównym wątkiem epizodu. Dodatkowo, jego przesłanie wcale nie jest antyislamskie czy antyimigranckie. Ojciec Mateusz wygłasza w nim np. kazanie, że nie należy bać się obcych.
To nie przekonuje jednak „Gazety Wyborczej”, czy stowarzyszenia „Nigdy Więcej”. Skoro już teraz protestują, to co stanie się po emisji odcinka?
onet.pl