Wielu odkryć, nie tylko tych archeologicznych, dokonano dzięki przypadkowi, czy cudownemu zbiegowi okoliczności. Ale to, co spotkało archeologów pracujących nieopodal miasta Al-Minja w środkowym Egipcie trudno jakoś sklasyfikować. Sami naukowcy twierdzą, że… był to znak z zaświatów!
Tak niesamowitego i cennego znaleziska nie było w Egipcie od dawna. A dodatkowo jego okoliczności są wprost nie do uwierzenia. Wszystko zaczęło się w ostatniego sylwestra. Badacze prowadząc prace natrafili najpierw na bardzo skromne znalezisko – naszyjnik ze skarabeuszem. Ale napis hieroglifami, który był na nim wyryty postawił im włosy dęba.
Napis na naszyjniku głosił: „Szczęśliwego Nowego Roku”. Nie dziwota, że po takim znaku archeolodzy przyśpieszyli prace i wkrótce dotarli do wspaniałej nekropolii, która kryła aż 40 sarkofagów! Ich wiek szacowany jest na 2-3 tysiące lat.
Szef Rady do Spraw Starożytności, Mostafa Waziri mówi otwarcie – „To był znak z zaświatów”.
Odkopana nekropolia to nie tylko dziesiątki nietkniętych sarkofagów, ale także cenne artefakty. Wśród nich – m.in. około tysiąca figurek. Ogrom stanowiska archeologicznego sprawia, że badacze szacują, że potrzebne będzie aż pięć lat na jego dokładne przebadanie!
Dopiero po tym czasie miejsce zostanie udostępnione turystom. Odkrywcy spodziewają się odnaleźć w sarkofagach mumie ważnych urzędników, a być może nawet któregoś z faraonów. Władze Egiptu już zacierają ręce licząc, że nowa atrakcja turystyczna przyciągnie do kraju nowe rzesze turystów.
o2.pl