Tego typu odkrycia zawsze wzbudzają zainteresowanie i przykuwają uwagę. Ale dla mieszkańców Filipin mają też znacznie głębsze znaczenie. Przedziwne zwierzę wyrzucone na plażę, to oznaka zbliżającej się katastrofy. I mają mocne podstawy, aby tak myśleć!
Przedziwne stworzenie wyrzuciło morze na brzeg prowincji Oriental Minoro. Szybko zgromadził wokół siebie tłum gapiów, a wkrótce potem trafił do sieci i mediów. Ma około sześciu metrów długości i wygląda tak, jakby było pokryte włosami.
Horrific ‘hairy’ creature washes up on the Philippine beach – Hillary is Back. 😱
The 20-foot-long (sic-meter-long) globster – an unidentifiable organic mass – washed ashore in Barangay, San Antonio, in the Oriental Mindoro province of the Philippines on Friday night. pic.twitter.com/Rx5Kk6bFAH
— Jaime T. (@JaimeTapia2018) 12 maja 2018
W rzeczywistości jest to najprawdopodobniej truchło wieloryba w zaawansowanym stopniu rozkładu. Taką też informację podały lokalne władze. Jednak nie zmienia to zbyt wiele w podejściu do sprawy Filipińczyków, którzy z przerażeniem uznali to za znak nadciągającego kataklizmu.
Dla nich takie zdarzenia to najczęściej zapowiedź trzęsienia ziemi i tsunami. Uważają, że niemal zawsze poprzedzały one wielkie klęski żywiołowe. Miejmy nadzieję, że tym razem nic złego się nie wydarzy.
Po pobraniu próbek z ciała zwierzęcia zostanie ono najpewniej zutylizowane, gdyż roztacza wokół siebie bardzo nieprzyjemną woń. Ci, którzy byli na miejscu mówią wręcz, że „śmierdzi jak coś z innej planety” – ale to raczej zbyt daleko posunięty wniosek!
o2.pl/ twitter.com