Galeon San Jose był jednym z najbardziej poszukiwanych statków w historii. Wszystko przez to, że był to tzw. „złoty galeon”, czyli statek kursujący pomiędzy hiszpańskimi koloniami, a macierzą, do której dostarczał niewyobrażalne ilości złota, srebra i kamieni szlachetnych. Do tej pory mogliśmy tylko podejrzewać ile warta jest zawartość jego ładowni. Teraz wreszcie to wiemy.
Na pierwszy ślad San Jose natrafiono w 2015 roku. Stało się to za sprawą podwodnego robota firmy Woods Hole Oceanographic Institution, która… szukała zupełnie innej jednostki! Wtedy oceniono wartość skarbu na 10 miliardów dolarów!
Dziś wiemy, że były to szacunki błędne i zaniżone. Zdaniem firmy wartość skarbów na wraku to bagatela 17 miliardów dolarów. Z tego też powodu lokalizacja statku trzymana jest w ścisłej tajemnicy – na dobrą sprawę nie wiadomo, do kogo powinna należeć ta własność.
Rząd Kolumbii rozpisał już przetarg na wydobycie wraku – to na jego wodach terytorialnych znajduje się San Jose. Ale ponieważ leży na głębokości 600 metrów, wydobycie go nie będzie sprawą prostą. Jak na razie przetarg nie został rozstrzygnięty.
UNESCO apeluje do Kolumbii aby nie podnosiła wraku z głębin. Organizacja ta boi się, że Kolumbia wykorzysta zawartość wraku do celów komercyjnych.
Galeon San Jose zatonął w 1708 roku, krótko po wypłynięciu z kolumbijskiego portu w Cartagenie. Trwała wtedy wojna o sukcesję hiszpańską i okręt o mało nie stał się łupem brytyjskiej floty. Jednak poza zażartej walce galeon, wraz ze skarbami poszedł na dno. Jaka będzie jego dalsza historia – pokaże przyszłość.
o2.pl