Do nietypowego wypadku doszło dziś w nocy na rondzie Starzyńskiego w Warszawie. Kierujący mercedesem stracił panowanie nad samochodem i skosił latarnię, która uderzyła w wiadukt. Przybyli na miejsce policjanci i strażacy byli w szoku, gdy zobaczyli, że do samochodu weszło aż 10 pasażerów!
Zgłoszenie o wypadku służby otrzymały po godzinie 3 w nocy:
Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący mercedesem, jadąc od Trasy Toruńskiej w kierunku alei Solidarności, wjeżdżając na rondo Starzyńskiego stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup oświetleniowy
– powiedziała dziennikarzom fakt24.pl Magdalena Bieniak z Komendy Stołecznej Policji.
Aby pasażerowie mogli opuścić samochód potrzebna była pomoc aż 24 strażaków. Siedem z dziesięciu podróżujących autem osób zostało rannych. Największe zdziwienie zapanowało, gdy okazało się, że dwójka pasażerów podróżowała w bagażniku!
Jak na razie nie wiadomo, czy kierowca był trzeźwy w momencie wypadku, bo odmówił poddania się badaniu na miejscu. My możemy sobie tylko wyobrażać z jaką prędkością musiał wpaść na rondo, że stracił panowanie nad autem. Gdy dodamy do tego fakt, że zapakował do swojego samochodu dziesięć osób, to w naszym odczuciu wystarczająco aby odebrać mu prawo jazdy. Nawet jeśli był trzeźwy!
Szczęście w nieszczęściu, że do wypadku doszło w środku nocy. Dzięki temu życie i zdrowie postronnych osób nie było zagrożone.
fakt.pl/foto: zdjęcie ilustracyjne/ screenshot