O sprawie pisaliśmy przed weekendem. Na katowickim osiedlu Tysiąclecia 10 lipca około 23 znaleziono mężczyznę, który wyskoczył z 18. piętra. W jego mieszkaniu natrafiono później na zwłoki jego matki. Policja ustala szczegóły zdarzenia.
Jak się okazało, 69-letnia matka samobójcy zginęła w wyniku uduszenia. 27-letni syn po zabiciu matki wyskoczył przez okno. Jak ustalili policjanci, mężczyzna od roku leczył się psychiatrycznie. Wiele informacji uzyskano od jego ojca, który akurat wtedy znajdował się poza domem.
Jak powiedział, jego syn pracował jakiś czas za granicą. To wtedy miał zacząć podupadać na zdrowiu psychicznym. Co do tego doprowadziło nie wiadomo.
Feralnego dnia ojciec dostał od swojej żony informację, że 27-latek popił leki, które przyjmował połowa zawartości butelki wódki. Wpadł w szał. Rzucił w nią telefonem i zaczął wrzeszczeć jak opętany.
Sytuacja musiała eskalować, w końcu doszło do morderstwa, a chłopak popełnił samobójstwo. Jego ojciec wspomina, że matka raz powstrzymała go przed skokiem z okna. W gorszych chwilach 27-latek miał mówić, że ktoś chce go zamordować.
Śledczy podejrzewają, że do tragedii doprowadziła nie tylko choroba psychiczna, ale także narkotyki połączone z lekami i alkoholem. Być może to właśnie narkotyki uaktywniły u 27-latka problemy psychiczne. Policja wciąż czeka na wyniki szczegółowych badań, które powinny rzuć światło na ten wątek sprawy.
wp.pl/ foto: youtube screenshot