Śmierć w płomieniach, to chyba najgorsze, co może spotkać żywą istotę. Jednak ten mężczyzna na przekór logice, strachowi i namowom strażaków zaryzykował tak okropną śmierć i wbiegł do swojego płonącego domu. Początkowo wszyscy myśleli, że mają do czynienia z szaleńcem.
Na nagraniu pochodzącym z USA widzimy akcję strażaków, którzy usiłują zapanować nad rozprzestrzeniającym się pożarem jednorodzinnego domu. W pewnym momencie jakiś mężczyzna wbiega wprost pod strumień wody ze strażackiego węża i usiłuje wbiec wprost w płomienie!
ZOBACZ: Urodziła dziecko w czasie libacji. Wyniosła noworodka na śmietnik i wróciła imprezować
Przez chwilę zdesperowany mężczyzna wykłóca się ze strażakami, którzy zapewne odwodzą go od straceńczego pomysłu. Wreszcie ku przerażeniu świadków znika w dymie i ogniu.
Niech mu ktoś pomoże! – zaczynają wołać zaniepokojeni ludzie.
Gdy w kadrze pojawiają się kolejny strażacy mężczyzna wraca i to nie sam! Prowadzi przestraszonego, ale całego i zdrowego psa, którego zapewne był właścicielem!
Choć z popalonym ubraniem, włosami i poparzeniami, to ten facet na pewno może być z siebie dumny. Wykazał się wielkim oddaniem i jesteśmy pewni, że pies odwdzięczy mu się wielokrotnie za dobro, które otrzymał od swego pana.