Kolejne tragiczne wydarzenie. Grzegorz W. rzucił się z nożem na swoją żonę. Katarzyna W. walczyła jak tylko mogła, żeby jej nie zamordował. Świadczą o tym rany na rękach. Niestety, nie udało jej się wyrwać z rąk męża. W ostatnich chwilach swojego życia szukała wzrokiem swojej córeczki. Ala ukryła się w szafie, tam też znaleźli ją funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce…
Cała tragedia rozegrała się w piątek w Trawnikach nieopodal Lublina. Grzegorz W. zamordował swoją żonę. Wszystko działo się przed południem. Zaniepokojona rodzina postanowiła w sobotę pojechać do domu zamordowanej, aby zobaczyć czy wszystko z nią jest dobrze. Niestety, zastali tam ciało kobiety. Sprawca zadał kobiecie trzy rany kłute w klatkę piersiową i korpus. Śmiertelny okazał się jeden cios w serce – precyzuje Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie. A co się stało z dziewczynką? Wynieśli ją nieprzytomną z domu – opowiada sąsiadka mieszkająca tuż obok domu małżeństwa W. Podobno siedziała w szafie, mowa jest nawet o tym, że Grzegorz W. mógł ją wcześniej zawinąć w dywan, aby nie przeszkodziła mu w dokonaniu zabójstwa. – Nie potwierdzam takich informacji – ucina prok. Kępka.
ZOBACZ:Łowcy burz ruszyli w pogoń za tornadem. Cała wyprawa skończyła się tragicznie!
Mordercy jeszcze nie złapano. Przeszukiwane są nawet strychy w pobliskich domach. Sprawdzano również lasy, niestety póki co bezskutecznie. Miejmy nadzieję, że niebawem uda się go ująć.
źródło: se.pl fot. ilustracyjne