Magdalena G. zmarła po tym jak skatował ją pijany zwyrodnialec. Błagała go o litość, lecz ten jej nie okazał i biją ją nawet, gdy leżała zakrwawiona. Wszystkiemu przyglądały się małe dzieci – 2,5 roczne bliźnięta Franek i Mikołaj. Gdy ratownicy weszli nad ranem do mieszkania, jeden z synków leżał na zwłokach swojej martwej matki.
Magdalena G. zmarła, a jej synek myślał, że mamusia śpi. Niestety, prawda była okrutna. Pijany zwyrodnialec nie miał dla niej litości, a sąsiedzi mimo tego, że widzieli co się dzieje w domu nie kiwnęli palcem. 30-letni Krzysztof J. był znany jako damski bokser, lecz nikt nie reagował. To nie mogło się inaczej skończyć. Ja nic nie słyszałam tej nocy! Ale przyznaję, że ten Krzysiek to był wariat, gdy się napił – powiedziała jedna z mieszkanek redakcji „Faktu”.
„Fakt” pisze, że mężczyzna zadał jej kilkadziesiąt ciosów w brzuch i twarz. Dziewczyna błagała o litość, ale wtedy oprawca bił jeszcze mocniej. W końcu agresor opadł z sił i zasnął. A kobieta umierała w ciszy, na oczach dzieci. Biegli stwierdzili, że ogromny krwiak odciął dopływ krwi do mózgu. Rano, około godz. 10, gdy J. ocknął się, wezwał do Magdy pogotowie. Było już jednak za późno – kobieta nie żyła od kilku godzin.
ZOBACZ:Kanibal-pedofil karmił 12-letnią dziewczynkę zwłokami mężczyzny. Teraz jego spotkała zasłużona kara
Nie powinno być innych wyroków, jak dożywotnie więzienie za takie zbrodnie. Jak tak można? Tacy ludzie winni kończyć w najcięższych więzieniach naszego kraju!
źródło: fakt.pl fot. ilustracyjne