W niemałe kłopoty wplątała się 43-letnie mieszkanka Zabrza. Kobieta zadzwoniła na policję zawiadamiając o zaginięciu swojej córki. Później okazało się, że nic takiego nie miało miejsca, a dziewczynka przez cały czas była pod opieką babci. Jakby tego było mało starsza kobieta poinformowała o tym swoją córkę, jednak nic do niej nie docierało bo była kompletnie pijana.
Dyżurny zabrzańskiej policji zgłoszenie o zaginięciu 10-latki otrzymał krótko po północy. Na komisariat zadzwoniła zrozpaczona matka dziewczynki, która poinformowała, że córki nie ma w domu i nie wie co się z nią dzieje. Kobieta wyznała również, że dzwoniła po całej rodzinie i znajomych jednak u nikogo z nich nie przebywała dziewczynka. Funkcjonariusze szybko ustalili, że 10-latka często przebywała u jednej ze swoich babć.
Kiedy patrol pojechał pod wskazany adres przypuszczenia policjantów się potwierdziły, Dziewczynka spała w domu starszej kobiety. Emerytka poinformowała również, że dzwoniła do córki i przekazywała jej, że 10-latka zostaje na noc w jej mieszkaniu. Mimo to 43-latka o tym zapomniała. W sumie trudno się temu dziwić, ponieważ po zbadaniu alkomatem okazało się, że była kompletnie pijana. Mamę 10-latki czekają teraz spore kłopoty, za swoje nieodpowiedzialne zachowanie będzie odpowiadać przed sądem.
źródła: fakt.pl, foto pixabay.com