51-letni Paweł K. stanął przed sądem w Krakowie jeszcze w 2018 roku. Był oskarżony o brutalne morderstwo na swojej byłej kochance Annie. Miał ją związać na łóżku i podpalić, gdy odmówiła mu seksu. Jej obecny narzeczony omal nie zginął w płomieniach razem z nią. Zeznania świadka są przerażające.
Do zbrodni doszło w marcu 2018 roku. Paweł K., wraz z Leszkiem B. przyszli do mieszkania Anny i jej narzeczonego Macieja B. Alkohol lał się strumieniem tak szerokim, że Maciej w pewnym momencie nie wytrzymał tempa i położył się spać.Leszek B. także opuścił libację wcześniej, ale teraz pełni rolę ważnego świadka. To co powiedział mężczyzna budzi grozę. Wygląda na to, że Paweł K. budził ogromne przerażenie:
Patrzyłem na pana Pawła… Może to zabrzmi dziwnie albo miałem halucynacje, panował tam półmrok, zauważyłem, że z głowy wystają mu rogi. Miał dziwny wyraz twarzy
ZOBACZ: Utrzymywał trzy żony, które o sobie nie wiedziały. Wpadł przez bardzo głupie błędy!
Gdy Paweł został sam na sam z Anną zaczął namawiać ją na seks. Gdy mu odmówiła, wpadł w szał. Związał kobietę na łóżku, polał łatwopalną substancją i podpalił. Maciej B., jej śpiący w pokoju obok partner został przez niego pobity niemal do nieprzytomności i z ledwością uciekł z mieszkania. Kobieta zginęła w płomieniach.
Prokurator zażądał dla Pawła K. dożywocia, na co sąd bez większych wątpliwości przystał. Wyrok został ogłoszony kilka tygodni temu. Paweł K. był bowiem recydywistą, już skazywanym za napaść na policjantów oraz znęcanie się nad swoją żoną i dziećmi. Poza tym musi zapłacić 20tys. zadośćuczynienia matce Anny oraz 5 tys. Maciejowi B.
fakt.pl/ foto: policja/zdjęcie ilustracyjne