Gdyby nie reakcja nastoletniego Granta Browna ta historia na pewno nie zakończyłaby się happy endem. W sobotnie popołudnie 6-letni Mason Lindeman wraz ze swoimi kolegami bawił się na podjeździe domu. W pewnym momencie chłopiec został zaatakowany przez agresywnego pitbulla. Kiedy dzieci zobaczyły co dzieje się z ich kolegą zaczęły uciekać. Ranny maluch krzyczał i płakał. Na szczęście znalazł się ktoś kto mu pomógł.
Ogromny pitbull pojawił się znienacka i zaskoczył bawiących się chłopców. 6-latek nie miał żadnych szans na jakąkolwiek reakcję i podjęcie walki z krwiożerczą bestią. Pies od razu powalił go na ziemię. Rozpaczliwie krzyki chłopca usłyszał 19-latek mieszkający kilka domów dalej. Nastolatek rzucił się na pomoc i odwrócił uwagę pitbulla.
Gdyby nie poświęcenie Granta Browna aż strach pomyśleć jak mogła zakończyć się ta historia. Chłopiec doznał obrażeń głowy, szyi i ramion, na szczęście skończyło się na kilku szwach i strachu. W starciu z agresywnym psem ucierpiał również 19-latek, jednak nie odniósł większych obrażeń, ponieważ pitbulla odgonił jego ojciec. Policji udało się odnaleźć właścicieli psa. Teraz muszą liczyć się z surowymi konsekwencjami.
źródła: o2.pl, youtube.com, foto youtube.com