Czasami lepiej się zastanowić nad tym co się robi, gdyż nasze zachowanie może mieć ogromne konsekwencje w przyszłości. Z drona koleś próbował podglądać swoją sąsiadkę. Do pewnego momentu nawet mu to wychodziło, lecz nie spodziewał się, że straci za chwilę sprzęt za parę tysięcy złotych. Głupota jak widać ma swoją cenę. I nie jest ona najniższa…
Ten facet miał znakomitej jakości sprzęt, świetnego drona i… nie równo pod sufitem. Myślał, że kobieta, którą podgląda nie będzie miała żadnych pretensji i nic złego nie może mu się stać. Czuł się bezkarny. Skończyło się to dla niego tak, że sąsiadka trafiła jego cacko podlewaczką. Na tym jego wygłupy już się skończyły. Chociaż jest popularny w sieci. Wszystko ma swoje wady i zalety.
Słyszeliście o jakichś dziwnych wypadkach z obecnością drona? Kiedyś już pisaliśmy o tym, jak mężczyzna nagrał w lesie jakąś postać. Nie wiadomo co to mogło być, lecz zrobiło niezłą sensację w sieci. Do takich celów można używać śmiało takiej wysokości sprzętu. Ale do podglądania swojej własnej sąsiadki? Litości. Zachowanie naprawdę niesamowicie dziecinne, a można nawet powiedzieć, że gimnazjalne. My mężczyźni chyba się nigdy nie zmienimy…
źródło fot. i wideo: youtube.com