2 kwietnia na ulicy 7 Kamienic doszło do przedziwnego zdarzenia. Kobieta jadąca fordem przejechała po mężczyźnie leżącym na jezdni i ruszyła dalej jak gdyby nigdy nic, nawet nie zwalniając. Widzący to kierowca audi ruszył w pościg.
Dzięki jego interwencji kobieta nie uciekła. Udało mu się zajechać jej drogę i zmusić do powrotu na miejsce wypadku. Przybyła na miejsce policja przebadała ją alkomatem – miała 0,6 promila alkoholu we krwi.
Mężczyzna przewieziony w ciężkim stanie do szpitala zmarł. Badania wykazały, że sam był bardzo pijany. Kobiecie postawiono zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku i ucieczki z miejsca zdarzenia.
Dodatkowym czynnikiem obciążającym jest prowadzenie pojazd pod wpływem alkoholu. Za takie przestępstwo łącznie grozić jej może nawet 12 lat. Okazało się też, że poza alkoholem, oskarżona przyjmowała też leki psychotropowe.
Biegli nie mieli wątpliwości, że wypadku można było uniknąć, gdyby kobieta zdecydowała się na hamowanie i ominięcie człowieka na jezdni. Tym bardziej, że kierowca audi jadący z naprzeciwka, a który potem ją zatrzymał, ostrzegał ją sygnałami świetlnymi przed niebezpieczeństwem.
Karolina B. częściowo przyznała się do zarzucanych czynów. Nie przyznała się do kierowania pod wpływem środka odurzającego i ucieczki z miejsca wypadku. Ale w zasadzie to niewiele zmienia. Przed odpowiedzialnością już i tak nie ucieknie.
wp.pl/ foto: zdjęcie ilustracyjne