Dobra zmiana? Nie dla podatników

Premier Beata Szydło pobiła niechlubny rekord gabinetu Donalda Tuska, dotyczący liczby osób będących członkami rządu.

Aktualnie gabinet premier Szydło składa się ze 118 osób: 23 ministrów, 33 sekretarzy stanu i 62 podsekretarzy stanu. “Super Express” przypomina, że w czasie drugiej kadencji rządu PO-PSL znajdowało się w nim 117 członków, czyli 18 ministrów, 91 wiceministrów i 8 sekretarzy stanu. Dla porównania Francja, w której mieszka o ponad 25 milionów ludzi więcej niż w Polsce, ma 18 ministrów oraz 20 wiceministrów.

Wielki rozrost biurokracji oznacza spore wydatki dla podatników. Pensja ministra wynosi bowiem ponad 12 tysięcy brutto miesięcznie, a sekretarz stanu zarabia niespełna 11 tysięcy, podczas gdy podsekretarz niemal 10 tysięcy. W efekcie, utrzymanie zastepów urzędników rządowych pani Szydło kosztuje Polaków ponad 1,2 miliona złotych miesięcznie.

Opozycja twierdzi, że za taki stan rzeczy odpowiadają zarówno PO, jak i PiS, które w ogóle nie starały się uszczuplić rozmiarów administracji.

 

Natalia W.

Komentarze