Zmęczona młoda policjantka wracała po ciężkiej służbie do domu. Gdy weszła do mieszkania zauważyła nieznanego mężczyznę. Odruchowo wyciągnęła broń i strzeliła do złodzieja. Po dłuższej chwili do policjantki dotarło, że… pomyliła mieszkania!
Tragiczne zdarzenie miało miejsce w Dallas w Teksasie. Funkcjonariuszka była święcie przekonana, że otwiera drzwi swojego mieszkania, a 26-letni mężczyzna, który w rzeczywistości był w swoim domu, to rabuś. Dlatego znalazł się na muszce policjantki.
Kobieta od razu wezwała pomoc, jednak mężczyzna zmarł. Co ciekawe, przełożeni roztargnionej policjantki bronią ją, tłumacząc, że była bardzo przepracowana i wracała do domu po bardzo ciężkiej służbie! Tylko skoro tak, to czemu miała przy sobie broń?
W tej szokującej sprawie trwa śledztwo, a policjantka znajduje się na przymusowym urlopie. Czy spadnie jej włos z głowy? Śmiemy w to wątpić, ale nie zmienia to faktu, że to jednak z najbardziej kuriozalnych śmiertelnych pomyłek o jakich słyszeliśmy!