Niedaleko węzła Lipce na obwodnicy Gdańska samochód osobowy uderzył w stojącego na poboczu tira. Poszkodowana została 5-osobowa rodzina wracająca z wakacji. Część kierowców od razu przygotowała tzw. korytarz życia, dla służb ratunkowych. Niestety, nie wszyscy.
Samochód osobowy, który wbił się w tira był w strasznym stanie. Został tak uszkodzony, że ratownicy początkowo nie widzieli jakiej marki to auto. Dookoła walały się bagaże i zabawki. Dwoje dzieci podróżujących autem, w wieku 3 i 1,5 roku zginęło na miejscu. Rodzice i 2-letnie dziecko w ciężkim stanie przewieziono do szpitala.
Kierowcy nauczeni już nieco cywilizowanych zwyczajów przygotowali tzw. korytarz życia, czyli przejezdny pas pomiędzy samochodami umożliwiający dotarcie strażakom i ratownikom do miejsca wypadku. Niestety ci głupsi kierowcy uznali, że nie będą stali w korku jak reszta, tylko rzeczonym korytarzem życia pojadą pod prąd!
Korek na Obwodnicy Trójmiasta. Co robi typowy Janusz? Jedzie pod prąd bo po co ma stać w korku? W cywilizowanym kraju w tym miejscu jest korytarz ratunkowy. Trwa akcja ratunkowa, są ranni i zabici. Służby nie przejadą pic.twitter.com/bXkxIwX17N
— Tomasz Kubacki ☕️ (@TomasKubacki) 24 lipca 2018
Kiedy wreszcie polscy kierowcy nauczą się, że korytarz życia nie nazywa się tak dla jaj? Że szybkie dotarcie służb do poszkodowanych osób naprawdę może być na wagę życia i śmierci, być albo nie być ciężko rannych, zakleszczonych w rozbitych autach? Liczymy, że policja zainteresuje się tym i w miarę możliwości ukarze niemyślących kierowców!
fakt.pl/twitter: foto: straż pożarna