To miał być zwykły letni wieczór, a zamienił się w koszmar, którego nikt nie zapomni. 12-letni chłopiec i jego 19-letnia siostra zginęli na miejscu, gdy w ich samochód uderzyła pędząca autolaweta. Za kierownicą siedział 43-latek. Był pijany i próbował uciec ścigającym go policjantom.
Rodzeństwo jechało z chłopakiem dziewczyny, 18-letnim obywatelem Niemiec. Dzisiaj (19.08) mężczyzna odpowiedzialny za tę tragedię ma zostać przesłuchany.
Koszmar w Grochowym. Rodzeństwo wśród ofiar śmiertelnych wypadku
Do potwornej tragedii doszło w poniedziałek, 18 sierpnia, w miejscowości Grochowe pod Mielcem. Wieczorem, tuż po godz. 20:30, pijany kierowca autolawety, uciekając przed policyjnym radiowozem, wjechał w prawidłowo poruszającego się seata. Siła uderzenia była tak ogromna, że życie straciło troje młodych osób – 18-letni obywatel Niemiec, jego 19-letnia partnerka oraz jej 12-letni brat.
Śmiertelne zderzenie po policyjnym pościgu
43-letni kierowca autolawety zwrócił uwagę funkcjonariuszy, gdy jechał środkiem drogi powiatowej. Mimo sygnałów świetlnych i dźwiękowych, nie zatrzymał się do kontroli. Zamiast tego zaczął uciekać. Po przejechaniu zaledwie kilkuset metrów, na skrzyżowaniu, wjechał w bok seata toledo, którym podróżowała trójka nastolatków.
Zderzenie okazało się śmiertelne. Cała trójka zginęła na miejscu, a ich ciała zostały zakleszczone w roztrzaskanym pojeździe. Autolaweta po uderzeniu w seata wpadła jeszcze na słup energetyczny, przy którym mieszkańcy wstrząśniętej tragedią miejscowości zapalają już znicze.
Sprawca zatrzymany, miał 1,5 promila alkoholu
Na miejsce błyskawicznie dotarli rodzice rodzeństwa. To oni z przerażeniem obserwowali akcję ratunkową i próby wydobycia ciał swoich dzieci z wraku. Jak potwierdziła policja, 43-latek prowadzący autolawetę był pijany – badania wykazały blisko 1,5 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do szpitala. Co znamienne, nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Kiedy zatrzymany wytrzeźwieje, będzie to jeszcze we wtorek, zostaną z nim wykonane wszystkie niezbędne pierwsze czynności procesowe
– poinformowała wSieci24.pl podkom. Bernadetta Krawczyk.
Śledztwo w sprawie tragedii nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Mielcu. Już teraz wiadomo, że 43-latkowi grożą bardzo poważne zarzuty.
Wiktoria Sikorska
