Jan Paweł II NIE TUSZOWAŁ pedofilii? Nagły ZWROT w sprawie!

Reportaż „Franciszkańska 3”, który wyemitowała stacja TVN, zarzucał papieżowi, że ten tuszował przypadki pedofilii wśród duchownych. Jednak dziennikarze „Rzeczpospolitej” zbadali jeszcze raz sprawę. Doszli do nowych wniosków.

 

Kontrowersyjny reportaż

Stacja TVN wyemitowała reportaż zatytułowany „Franciszkańska 3”, którego autorem jest Marcin Gutowski. Z przygotowanego materiału wynikało, że papież Jan Paweł II dopuszczał się wielu zaniechań w kwestii pedofilii wśród księży. Co więcej papież miał tuszować takie przestępstwa i nie pozwalał im ujrzeć światła dziennego. Reportaż TVN podzielił Polaków. Wiele osób nie wierzyło w zaprezentowane materiały, tłumacząc, że dokumenty były spreparowane przez Służbę Bezpieczeństwa. W obronie dobrego imienia Jana Pawła II wystąpił Sejm, który przyjął specjalną uchwałę. Dziennik Super Express przytacza jej fragment:

 

Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zdecydowanie potępia medialną, haniebną nagonkę, opartej w dużej mierze na materiałach aparatu przemocy PRL, której obiektem jest Wielki Papież- św. Jan Paweł II, najwybitniejszy Polak w historii

 

Super Express zlecił przeprowadzenie sondażu, z którego większość badanych odpowiedziała, że Jan Paweł II jest dla nich nadal autorytetem.

 

Zwrot w sprawie

Tomasz Krzyżak, który jest szefem działu krajowego Rzeczpospolitej i wspólnie z Piotrem Litką jeszcze raz zbadał w Instytucie Pamięci Narodowej akta dotyczące księdza Bolesława Sadusia. Duchowny był jednym z bohaterów reportażu „Franciszkańska 3”. Z badanych akt jednoznacznie wynika, że Karol Wojtyła, który wysłał księdza Sadusia do Austrii, nie zrobił tego po to, by tuszować przypadki molestowania dzieci. Tomasz Krzyżak w rozmowie z Super Expressem powiedział:

 

W ogóle nie ma pewności czy ksiądz Saduś dopuścił się przestępstwa pedofilii. Dokumenty mówią jedynie o tym, że miał skłonności homoseksualne. O tym fakcie wiedziała bezpieka i to było podstawą, by księdza Sadusia mocniej związać z bezpieką, choć był on tajnym współpracownikiem z krótką przerwą i pozostał nim nawet jak już wyjechał z kraju pod koniec 1972 roku

 

Zdjęcie: Facebook/ Pope John Paul II

 

 

 

Komentarze