Lekarze z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach przeprowadzili wyjątkowo trudny zabieg zmniejszenia żołądka. Na stół trafił pacjent, który ważył aż 230 kilogramów – to najcięższa osoba, jaką do tej pory operowano w tej placówce. Jego wskaźnik BMI wynosił ponad 72, co oznacza skrajną otyłość.
Długie przygotowania i trudny zabieg
Zanim pacjent mógł trafić na blok operacyjny, przez pół roku przechodził specjalistyczne przygotowania – konsultacje lekarskie, dietetyczne i psychologiczne. Wszystko po to, by zminimalizować ryzyko komplikacji.
Sam zabieg trwał około dwóch godzin, czyli zdecydowanie dłużej niż standardowe operacje bariatryczne. Zespół chirurgów podkreśla, że była to duża próba zarówno pod względem medycznym, jak i logistycznym, ale całość zakończyła się sukcesem.
Szybka rekonwalescencja
Ku zaskoczeniu wielu, pacjent bardzo dobrze zniósł operację. Już następnego dnia po zabiegu mógł pić płyny, a po dwóch dobach samodzielnie chodził. W krótkim czasie został wypisany do domu, a teraz czekają go dalsze wizyty kontrolne i praca nad nowymi nawykami żywieniowymi.
Otyłość to choroba, a nie „słaba wola”
Lekarze przypominają, że operacje bariatryczne to nie droga na skróty, ale często jedyna skuteczna metoda leczenia skrajnej otyłości. Samo odchudzanie czy diety w takich przypadkach przestają działać – organizm wymaga bardziej zdecydowanej interwencji.
Jak zaznacza zespół chirurgiczny, już redukcja masy ciała o 20-30 procent daje pacjentom ogromną poprawę jakości życia: spada ciśnienie, łatwiej kontrolować cukrzycę, a dawki leków można znacząco zmniejszyć.
źródło zdjęcia: FB/Spotted: Kielce
