Korwin wygwizdany w Sejmie! Poszło o akcyzę!

Podwyższa akcyzy na alkohol i papierosy o 10 proc. nie uradowała wszystkich. Jednym z tych, którzy sprzeciwili się kolejnej podwyżce podatkowej był poseł Janusz Korwin-Mikke. Na mównicy sejmowej zabrał ostre stanowisko. Na tyle ostre, że w czasie jego wypowiedzi dało się słychać gwizdy i buczenie. Co właściwie powiedział polityk z Konfederacji?

 

Przypomnijmy, że poseł Janusz Korwin-Mikke był już posłem na Sejm, ale I kadencji. Przez ponad 25 lat nie udawało mu się zdobywać mandatów poleskich. Wyjątkiem był 2015 rok, kiedy jego eurosceptyczna partia znalazła się w Europarlamencie. W październiku tego roku jego partia weszła do Sejmu i wprowadziła 11 posłów. Niestety nie udało im się utworzyć Klubu Poselskiego, wobec tego funkcjonuje Koło Poselskie.

 

Rząd debatował nad podniesieniem akcyzy na papierosy i alkohol. Oczywiście, argumentami partii rządzącej było dobro obywateli: aby ludzie się nie rozpijali, walka z nałogiem, trzeba skończyć z rozpijaniem, palenie jest niezdrowe, papierosy po tysiąc złotych. Zupełnie odmienne stanowisko zajął lider partii Konfederacja. Korwin powiedział: „Rząd opodatkuje alkohol, żeby ludzie nie pili. Rząd nakłada podatek dochodowy, żeby ludzie nie pracowali. A tak naprawdę chodzi o to, żeby kasę nabić. To jest oczywiste”. I dalej:

 

Mówi się, że tu chodzi o podatek od pijaków. Nie proszę państwa. To jest najgorszy podatek od polskiej prowincji. Bo gdyby butelka wódki, po odjęciu wszystkich podatków, kosztowałaby nie 20 zł, ale 2 zł., to wtedy 18 zł. zostałoby w kieszeni  pijaka. Bo nie da się przepić, nawet z zasiłku dla bezrobotnych po  2zł za pół litra. Czyli te 18 złotych by zostało tutaj.”

 

ZOBACZ TEŻ: SZOK! Za butelkę WÓDKI przyjdzie nam zapłacić aż… !

 

W tle słychać było na sali śmiech, gdy Mikke wykładał pozostałym prawidła ekonomii. Konfederata powiedział jeszcze: „Za te 18 zł. on by sobie kupił zagrychę, kiełbasę. Zarobiłby na tym masarz. Postawiłby by sobie dom, zarobiłby też murarz (..) A tak to pieniądze idą do Warszawy na biurokrację”. Skonkludował twierdzeniem, że akcyza to najgorszy podatek od prowincji.

Komentarze