Do niecodziennego zatrzymania przez lubińską drogówkę doszło na drodze ekspresowej S-3. Uwagę policjantów przykuło auto, którego kierowca jechał pod prąd! Aż strach pomyśleć co by się stało, gdyby na drodze mężczyzny stanął inny samochód. Na szczęście policjanci w porę zareagowali i dzięki temu nie doszło do tragedii. Kiedy mundurowi zatrzymali pojazd okazało się, że kierowca jest pijany.
Kierowca Renault Megane swoim nieostrożnym zachowaniem i brakiem wyobraźni mógł narobić wiele szkód. Mężczyzna nie dość, że jechał drogą szybkiego ruchu, to poruszał się pod prąd. Po zatrzymaniu przez patrol lubińskiej drogówki mężczyzna tłumaczył się, że chciał tylko przetestować i pochwalić się nowym autem, które właśnie kupił.
Policjanci postanowili sprawdzić mężczyznę pod kątem wypitego alkoholu. Okazało się, że 69-letni mężczyzna był na lekkim rauszu. Badanie alkomatem wykazało, że w jego organizmie znajduje się 0,7 promila alkoholu. Niestety na nic zdały się jego zapewnienia, że chciał tylko przetestować samochód i jechał krótki odcinek. Kierowca stracił prawo jazdy i może spędzić za kratkami dwa lata.
źródła: fakt.pl, foto pixabay.com