Ta historia mrozi krew w żyłach. Choć mijają od niej dwa lata, to właściciele mieszkania i pokoju, w którym doszło do koszmaru, wciąż nie są w stanie go posprzątać i wyremontować. Na ścianach wciąż widać ślady fekaliów i dziecięcych rączek i zębów. Pokój ten przez 9 dni był miejscem gehenny i powolnej śmierci w męczarniach dwojga dzieci.
Do zdarzenia doszło w Kijowie, stolicy Ukrainy. 23-letnia Władysława Trochimczuk zamknęła w pokoju wynajmowanego mieszkania rocznego Danię i dwuletnią Janoczkę. Pod drzwi podłożyła ręcznik, żeby nikt nie usłyszał krzyków i płaczu dzieci. Nie zostawiła im ani kropli wody, ani kęsa jedzenia.
Przez dziewięć dni dzieci walczyły o przeżycie. Usiłowały jeść kawałki tapet, gips ze ścian, zerwały linoleum z podłogi. Rozsmarowane tu i ówdzie fekalia świadczą o tym, że również nimi próbowały zagłuszyć głód.
Dlaczego matka zrobiła coś takiego i jak skończyła się ta sprawa oraz co dalej z mieszkaniem z horroru przeczytasz na kolejnej stronie
1 2