Do bardzo niebezpiecznego zdarzenia doszło we wrocławskim salonie Mercedesa. Przy ulicy Olsztyńskiej na Kowalach wybuchł ogromny pożar, który musiało gasić 18 zastępów straży pożarnej. Najważniejszą informacją dotyczącą pożaru jest to, że nikt nie ucierpiał. Mniej znaczącą, lecz również bardzo ważną jest to, że nie dotarł on do żadnego z luksusowych samochodów.
W środę tuż po godzinie 20. we wrocławskim salonie Mercedesa wybuchł pożar z którym walczyło 18 zastępów straży pożarnej. Początkowo zajął on przede wszystkim części warsztatowe oraz biurowe. Jednak zaczął się bardzo szybko rozprzestrzeniać. Po kilku chwilach był on w magazynach, gdzie przechowywane są między innymi opony oraz części zamienne. Pożar wybuchł na terenie kompleksu budynków, w których mieści się salon, warsztaty i magazyn. Ogniem objęta została część magazynowa – powiedział dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratowniczej PSP we Wrocławiu. „Fakt” donosi, że na początku z żywiołem walczyło 13 zastępów straży, później ta liczba wzrosła do 15, aby zakończyć się aż na 18. Na terenie obiektu nie było ludzi, nie było więc potrzeby ewakuacji – dodał dyżurny. Zawalił się dach magazynu, lecz jak się okazało nikt nie ucierpiał oraz żaden z luksusowych samochodów nie uległ zniszczeniu.
Można powiedzieć – szczęście w nieszczęściu. Ogromne szkody konstrukcyjne to chyba najlepsze co mogło się wydarzyć w przypadku tak szybko rozprzestrzeniającego się pożaru. Cud, że nikt nie ucierpiał.
źródło: fakt.pl fot. youtube.com