Tony Smith to sadysta. Nie jest to stwierdzenie nad wyrost, jeśli weźmiemy pod uwagę, co zrobił swojemu malutkiemu synkowi. Jednak Tony miał tego pecha, że o jego obrzydliwym czynie dowiedzieli się inni więźniowie. I nie puścili mu tego płazem.
Smith skatował swoje 41-dniowe dziecko. Malec miał 8 złamań i zachorował na posocznicę. Aby uratować mu życie, lekarze musie amputować mu obie nóżki. Niestety, obrażenia, których doznał są tak poważne, że jego stawy prawdopodobnie nie będą w stanie utrzymać protez. Chłopiec może więc spędzić całe życie na wózku inwalidzkim.
Poza nim do więzienia trafiła matka dziecka, 24-letnia Jody Simpson. Jednak to Tony miał pecha trafić do więzienia Swaleside na Isle of Sheppey w Kent. Więźniowie, którzy dowiedzieli się o jego postępku, postanowili sami wymierzyć mu karę.
Spora ich grupa, wyposażona w metalowe pręty, butelki i puszki po konserwach upchnięte w skarpety dopadła go w celi i katowała przez, nomen omen, bite 4 godziny! Mężczyzna ma złamaną szczękę, połamane żebra i strzaskany oczodół. Jego współwięźniowie przywiązali go do krzesła i związanego jak wieprza katowali. Tak samo jak on katował swoje niewinne dziecko.
„Wymierzanie sprawiedliwości” przerwali strażnicy, którzy dzięki temu uratowali ledwo żywego Tonego. Władze więzienia wszczęły śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez strażników. Choć osobiście mamy nadzieję, że włos im z głowy nie spadnie.
Po raz kolejny okazuje się, że więźniowie potrafią nadrobić braki, które wykazują nasze systemy prawne. Dla pedofilów, gwałcicieli i im podobnych zwyrodnialców, potrafią wymierzyć zdecydowanie bardziej przystającą karę!
fakt24.pl/ foto: zdjęcie ilustracyjne/ screenshot