Przezorny ksiądz schował SKARB pod posadzką kościoła. Odnaleziono go dopiero 3 wieki później!

Na Słowacji niedaleko Koszyc dokonano bardzo ciekawego odkrycia sprzed ponad 300 lat. Pod posadzką kościoła znaleziono garnek pełen monet schowanych tam przez przezornego duchownego. Wiele wskazuje na to, ze to polski ksiądz był właścicielem skarbu, a jego historia jest naprawdę ciekawa! 

W kościele  św. Marii Różańcowej we wsi Obišovce na Słowacji prowadzone były prace archeologiczne. Obecna świątynia pochodzi z połowy XIX wieku, ale została wybudowana na fundamentach starszej i mniejszej świątyni. Badacze, którzy przeprowadzali prace dotarli do starszych warstw pamiętających dawny kościół i odkryli niesamowity skarb. Jego historia, którą udało się ustalić dzięki kwerendzie w źródłach archiwalnych jest bardzo ciekawa.

 

W garncu, który wydobyto spod resztek posadzki starego kościoła znaleziono aż 500 monet pochodzących z przełomu XVII i XVIII wieku. Większość z nich to monety bite dla okolicznych kopalń, które służyły jako środek wypłaty wynagrodzeń dla górników. Co ciekawe monety srebrne, a więc większej wartości przezorny ksiądz zawinął w osobny materiał. Badacze uważają, że skarb został ukryty niedaleko zachodniego wejścia do kościoła w 1702 roku. 

 

ZOBACZ TEŻ: Amerykanie stworzyli prognozę dla Polski. Tyle osób umrze na koronawirusa

 

Wskazują na to wydarzenia, które miały miejsce na tym obszarze, oraz same monety, które ukryto w garncu. W latach 80tych XVII wieku na tą parafię przybył ksiądz z Polski.  Kościół znajdował się w rekach katolików do 1705 roku kiedy to w czasie powstania Rakoczego został obrabowany, a polski kapłan zmuszony do ucieczki na tereny Rzeczypospolitej. Prawdopodobnie nie miał możliwości samemu wykopać swojego skarbu, albo nie miał na to czasu. Źródła podają, że na początku XVIIi wieku był już całkowicie niewidomy.

 

 

Monety znalezione w garncu były najpewniej przekazywane przez miejscową ludność jako ofiara. Chociaż pojawiały się też wśród nich monety bite w Rzeczypospolitej. Artefakty zebrane przez archeologów trafią po oczyszczeniu i skatalogowaniu do muzeum.

Komentarze