O tym jak niebezpieczne dla naszego zdrowia jest nawet najmniejsze zadraśnięcie przekonał się Ryan Taylor z Australii. 26-latek podczas pracy w biurze skaleczył się ostrą kartką papieru. Mężczyzna, jak pewnie zrobiłaby to większość z nas zignorował maleńką rankę na skórze nie zaprzątając sobie nią głowy. Okazało się to fatalnym błędem, który mógł skończyć się dla niego tragicznie. Ryan omal nie stracił życia.
Rana nie goiła się, a z biegiem czasu zrobiła się bardzo brzydka, ręka spuchła. Wtedy Australijczyk postanowił poszukać pomocy u specjalisty. Lekarz w trybie pilnym skierował go do szpitala na dalsze badania. 26-latek dowiedział się tam, że jego rękę zaatakowała mięsożerna bakteria i już zdążyło rozwinąć się martwicze zapalenie powięzi. Diagnoza lekarza była dla niego jak wyrok śmierci. Lekarze rozpoczęli morderczą batalię o jego rękę i życie.
Infekcja zajęła dłoń mężczyzny w ekspresowym tempie. Po upływie 12 godzin od przybycia do szpitala zdołała zaatakować niemal całą rękę, od palca aż do łokcia. 26-latek wciąż przebywa w szpitalu, w ciągu sześciu tygodni przeszedł już niemal 10 operacji. Lekarze ze szpitala Gold Coast w Southport robią wszystko co w swojej mocy, aby uratować życie młodego Australijczyka, jednak jak przyznali w wywiadzie dla lokalnej telewizji będzie to trudna walka, ponieważ infekcja jest bardzo poważna.
źródła: news.co.au, foto youtube.com