Uczonych od dawna zastanawiała zadziwiająca odporność tych wielkich ssaków na nowotwory. Teraz wszystko się wyjaśniło – słoń ma skuteczną, genetyczną ochronę!
Nowotwory powstają przy okazji replikacji komórek. DNA, które jest wtedy powielane może ulec mutacji, a to z kolei powoduje w określonych sytuacjach narastanie komórek rakowych, które rosnąc i dzieląc się w niekontrolowany sposób budują guzy.
To z kolei kazałoby sądzić, że im dłużej żyjące i większe zwierzę, tym większe powinno być prawdopodobieństwo, że zachoruje na raka – bo dłuższy czas i większa ilość komórek powinny powiększać ryzyko mutacji. W wypadku słoni to nie działa – zachorowalność na raka jest u nich niemalże dwa razy mniejsza niż u ludzi!
Stąd naukowcy doszli do wniosku, że słoń musi posiadać geny, które uniemożliwiają narastanie komórek nowotworowych. Teraz udało się je odkryć i zrozumieć ich działanie.
Słonie posiadają zduplikowany gen p53, który tłumi komórki nowotworowe. Dodatkowo okazało się, że jest on zduplikowany aż 11 razy! Przy tym wszystkim działa tylko szósta kopia tego genu, nazwana LIF6 i to wyłącznie z innymi genami p53. Takie połączenie sprawia, że komórki nowotworowe wykazują większą „chęć” do popełnienia „samobójstwa” – czyli tzw. apoptozy. Jest to zaprogramowany mechanizm usuwania uszkodzonych lub starych komórek.
Być może zrozumienie procesu obronnego słoni przed nowotworami pozwoli na skuteczniejszą walkę z rakiem u ludzi. Kto wie, może my też posiadamy w swym organizmie takie geny, które wystarczyłoby pobudzić do działania?