Dzięki żmudnym badaniom wielu specjalistów przywrócono do życia trunek sprzed epoki wikingów. Teraz każdy z nas może uraczyć się napojem podobnym do tego sprzed wieków!
Wszystko zaczęło się od odkrycia bogatego grobu wojownika nieopodal Nandrup w północnej Danii. Datowano go na ok. 1500-1300 r. p.n.e. Oprócz bogatego wyposażenia w broń i przedmioty codziennego użytku uczonych zainteresowały resztki czarnej substancji znajdującej się w ceramicznych naczyniach.
Podobne ślady odnajdywano także gdzie indziej – na resztkach brązowego sita wydobytego nieopodal Kopenhagi czy w innych pochówkach wojowników z tego obszaru. Skandynawscy archeolodzy postanowili zwrócić się o pomoc w analizie składu substancji do biochemików ze Stanów Zjednoczonych. Wysłane za ocean próbki były poddane wnikliwej analizie.
Bez żadnych wątpliwości ustalono, że w naczyniach znajdowały się ślady napoju alkoholowego. Była to dziwna dla nas, współczesnych, mieszanka alkoholu, owoców leśnych, woskownicy europejskiej (aromatycznego krzewu wykorzystywanego powszechnie w piwowarstwie sprzed setek i tysięcy lat), krwawnika, jałowca, żywicy brzozy. W niektórych próbkach odkryto także ślady wina sprowadzanego z południa Europy!
To właśnie wino wyparło ten „nordycki grog” jak nazwali go uczeni, a wiele ze składników, które przetrwały dłużej w browarnictwie tego obszaru zniknęło z użycia około XVI wieku. Teraz piwowarzy postanowili przywrócić do życia napój odkryty przez naukowców. Próby podjęto w USA i Szwecji. Amerykanie stworzyli trunek na bazie miodu pitnego, , jęczmienno-pszenicznego piwa oraz wina z borówek i żurawiny, a całość dopełniają woskownica europejska, krwawnik i sok brzozowy.
Badania te nie tylko pozwoliły na poznanie czym raczyli się nasi przodkowie, ale pozwoliły przywrócić dawno zapomniane receptury do życia. Z pewnością nie są one 100% zbieżne z alkoholami sprzed wieków, ale dają nam wyobrażenie o popularnych wówczas smakach. A co jeszcze istotniejsze – badania te udowodniły, że już trzy tysiące lat temu na tereny Skandynawii docierało wino z południa Europy, a to znaczy, że rozwinięte szlaki handlowe istniały na długo przed Imperium Rzymskim. I sięgały wręcz na same krańce „barbarzyńskiej” części Starego Kontynentu.