Przed sądem w Lublinie zakończył się proces 24-letniej Anety P., którą oskarżono o zamordowanie swojej nowonarodzonej córeczki. Studentka pedagogiki przez długi czas planowała jak pozbyć się swojego dziecka.
Zabójstwo miało miejsce 15 października 2017 roku w Krzesimowie. Aneta P. przez trzy godziny rodziła dziecko w domu. Śpiący domownicy niczego nie słyszeli. Następnie studentka zawinęła cicho płaczącą dziewczynkę w koszulę i wyszła z domu. Wyrzuciła noworodka do pobliskiej rzeki. Jego zwłoki odkrył kolejnego dnia przypadkowy spacerowicz.
Lekarze stwierdzili, że dziecko żyło około trzydziestu minut i zmarło z powodu utonięcia. Natomiast urodziło się w pełni zdrowe i gdyby nie matka-bestia, miało szanse na przeżycie.
ZOBACZ: Siedlce: ojciec-bestia gwałcił synka i pożyczał go innym pedofilom! Sąd wydał wyrok
Co gorsza Aneta P. wszystko dokładnie przemyślała. W sieci wyszukiwała informacji o tym, jak najlepiej pozbyć się dziecka, zaś po wszystkim poszła do lokalnej poradni, gdzie postarała się o zaświadczenie, że nie jest w ciąży. Następnie zgłosiła się na policję i złożyła zawiadomienie o pomówieniach, że rzekomo jest w ciąży!
Wyrachowanie jednak na nic się zdało. Policjanci po otrzymaniu informacji o zwłokach dziecka od razu powiązali to z przedziwnym zgłoszeniem Anety P. i zatrzymali ją. Kobieta nie przyznała się do zabójstwa, a jedynie do wyrzucenia dziecka do rzeki. Sąd wymierzył jej karę 12 lat pozbawienia wolności.
Prokurator domagał się 25 lat. Wkrótce zapadnie decyzja, czy odwoła się od wyroku sądu. Naszym zdaniem 12 lat za zamordowanie bezbronnego dziecka to zdecydowanie za mało.