Do tragicznego zdarzenia doszło w Nowym Mieście Lubawskim. 16-letnia dziewczyna przyniosła do szpitala martwego noworodka. Śledczy wyjaśniają okoliczności sprawy, ale co istotne już postawili zarzuty 17-letniemu chłopakowi młodocianej matki. Cała sprawa jest bardzo tajemnicza.
Według dziewczyny poród miał nastąpić 7 marca w jej domu w gminie Kurzętniki. Dziecko urodziło się martwe. Jednak biegły sądowy ma inne zdanie na ten temat i uważa, że dziecko mogło żyć w momencie narodzin – miała to już potwierdzić sekcja zwłok noworodka. W związku z tym dziewczynie został postawiony zarzut zabójstwa, ale ze względu na wiek jej sprawę rozpatrzy sąd dla nieletnich. Dziewczyna przebywa obecne w zakładzie wychowawczym.
Odmiennie ma się sprawa z 17-letnim partnerem dziewczyny, który został zaaresztowany na 3 miesiące. Jemu także postawiono zarzuty. Ma odpowiadać za przerwanie ciąży za zgodą kobiety, w momencie, w którym dziecko było zdolne do przeżycia poza organizmem kobiety. Co ważne, o ciąży dziewczyny wiedzieli jej rodzice. Rodzina zaś nie była objęta opieką pomocy społecznej lub innych instytucji.
Czy postawione zarzuty, do których dotarli dziennikarze radia RMF oznaczają, że młodzi rodzice sami przyczynili się do porodu i zabili dziecko? Jeśli zarzuty znajdą odzwierciedlenie w faktach, to mamy do czynienia z potworną zbrodnią, która częściowo wynikać może z braku zainteresowania i odpowiedniej pomocy ze strony otoczenia.
rmf24.pl/ foto: zdj. ilustracyjne pixabay