Na świecie jest wielu fanatyków robienia zdjęć. Wielu wybiera pioruny podczas burzy. Często jest to jednak bardzo ryzykowne, gdyż nigdy nie wiemy w którym momencie i w co trafi piorun. Ten mężczyzna miał sporego pecha, gdyż uderzył około 3-4 metry od niego.
Jedno wiadomo – nic mu się nie stało. Trzeba przyznać, że robienie zdjęć, gdy na niebie są pioruny i okropna burza to świetne hobby. Czarne niebo na którym co chwilę wyłania się biała poświata dają dodatkowy klimat temu zajęciu. Jednak czy jest to warte aż tak dużego ryzyka? Wiadomo, że takie wypadki zdarzają się stosunkowo rzadko i trzeba mieć ogromnego pecha, ale jak widać – zdarzają się.
Zaledwie 5 metrów – tyle od śmierci był mężczyzna, który wyszedł sobie fotografować burzę. Można powiedzieć, że stąpał bo wąskiej linii między życiem a śmiercią.
ZOBACZ:Ten grzyb ma niesamowicie niebezpieczne działanie. Zaczął rozprzestrzeniać się po całym świecie
źródło fot. i wideo: youtube.com