Ludzie przeróżne rzeczy próbują przewieźć przez granice. Często do tego celu wykorzystują lotniska i samoloty, co w dobie dzisiejszych procedur bezpieczeństwa wydaje się czynem zgoła szalonym. A jednak. Celnicy we Wrocławiu zatrzymali turystkę wracającą z Turcji, która całą walizkę wypchała… anabolikami i blokerami!
Kobieta wracała z wypoczynku na Rivierze Tureckiej. Celnicy w czasie rutynowego prześwietlania bagażu zauważyli, że w jej walizce nie ma ubrań, ani pamiątek, a… dziesiątki opakowań leków! Po otwarciu walizki wyszło na jaw, że są to sterydy anaboliczne i blokery, które służą do kontrolowania wydzielania hormonów przez organizm.
ZOBACZ: Lublin: Litwin chciał wnieść TO na pokład samolotu. Wcale się nie krył!:
Kobieta tłumaczyła się, że jej dwóch synów jest kulturystami i cały ten potężny zapas jest dla nich dwóch! Przyznała też, że środki te w tureckiej aptece kosztowały około 5 dolarów za opakowanie. W Polsce trzeba za nie zapłacić około 150 lub więcej złotych, zaś na Zachodzie, np. w Holandii – nawet 100 euro za pudełko!
Kobieta nie miała żadnych wymaganych pozwoleń, np. głównego inspektora farmaceutycznego, dlatego grozi jej kara grzywny, ograniczenia wolności lub nawet 2 lata więzienia! Czy przewiezione przez nią 16 185 tabletek faktycznie mieli zużyć jej dwaj synkowie? Brzmi to co najmniej nieprawdopodobnie, ale to kobieta będzie już tłumaczyć przed innymi organami!