Stowarzyszenie branżowe reprezentujące British Airways i EasyJet wnioskuje o to, by picie alkoholu na lotniskach było przestępstwem! To ograniczenie zmniejszyłoby ilość incydentów „gwałtowności” napędzanej alkoholem.
Według Urzędu Lotnictwa Cywilnego – Civil Aviation Authority (CAA) – w 2016 r. na lotniskach w Zjednoczonym Królestwie było aż 421 agresywnych pasażerów, najprawdopodobniej napędzanych alkoholem.
Tim Alderslade reprezentujący linie lotnicze wypowiada się bardzo zdecydowanie:
„Alkohol zakupiony na lotnisku, a następnie wypity po kryjomu na pokładzie, jest trudny do monitorowania i kontroli, a więc linie lotnicze zwracają się z prośbą do rządu o zmianę rozporządzenia w sprawie żeglugi powietrznej, aby uczynić ten rodzaj konsumpcji przestępstwem.”
CAA wnioskowało także, by lotniska podlegały takim samym przepisom jak puby i restauracje. Tym samym skończyłaby się akceptacja jeśli chodzi o drinkowanie na terenie lotnisk czy w samolotach.
Co dziwne, brytyjskie władze jednak nie chcą ograniczać możliwości konsumpcji alkoholu na lotniskach. Rzecznik prasowy Departamentu Transportu powiedział:
„Pasażerowie powinni mieć możliwość korzystania z podróży z lotnisk w Wielkiej Brytanii, nie tracąc przyjemności przez destrukcyjną mniejszość (…) Nie ma planów, aby zmienić zasady dotyczące picia podczas lotów”
W odpowiedzi rzecznik CAA podtrzymuje dalsze dążenia organizacji:
„W przemyśle lotniczym istnieje wiele prac mających na celu ograniczenie incydentów z problematycznymi pasażerami i będziemy nadal angażować branżę, analizując dalsze możliwości rozwiązania tego problemu.”
Obserwując ceny na lotniskach, gdzie półlitrowa buteleczka wody kosztuje zwykle 5-6 razy więcej niż normalnie, może po prostu wystarczy podnieść ceny alkoholu, by rozwiązać problem picia?
ms, źródło: news.sky.com, fot. pixabay